Avatar @magdag1008

Maggie w książkach

@magdag1008
29 obserwujących. 42 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 4 dni temu.
maggie_w_ksiazkach
Napisz wiadomość
Obserwuj
29 obserwujących.
42 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 4 dni temu.
niedziela, 8 września 2024

Post patronacki ,,Zapach ziół"

POST PATRONACKI
Maja Drozd
,,Zapach ziół"
powieść historyczna
Wydawnictwo: KSD MAŁGORZATA DROZDOWSKA
Premiera 10-09-2024
 
 
Czy bylibyście w stanie poświęcić swoje marzenia dla miłości?
Fragment, który wybrałam do dzisiejszego postu, sprawił, że zastanowiłam się nad tym. Chociaż Ewa była w zupełnie innej sytuacji, bo to były czasy, kiedy kobieta nie mogła studiować, musiała podporządkować się męskiemu opiekunowi czyli ojcu czy mężowi. Nie wiem jak wtedy żyły nasze babcie czy prababcie Na szczęście wszystko się zmieniło, poglądy też. A o tamtych czasach możemy jedynie poczytać na kartach książek.
Zapraszam na fragment ,,Zapachu ziół"
 
 
 
Cieszył się, widząc na twarzy żony uśmiech, a w jej oczach błysk, kiedy przytulała się do niego wieczorem (...)
- Chodź ze mną. Coś ci pokażę - powiedział któregoś dnia Tadeusz do żony siedzącej nad zielnikiem swojego ojca.
Ewa zaciekawiona podniosła głowę i spojrzała na męża.
- Ooo... Co to za niespodzianka? zapytała zaintrygowana tajemniczym uśmiechem goszczącym na jego twarzy
- Sama zobaczysz. Chodź już, chodź! (...)
Ewa podniosła się z miejsca i ujęła męża pod rękę. Ruszyli w kierunku zabudowań gospodarczych (...)
-To tu - powiedział.
Ewa rozejrzała się dookoła. Pomieszczenie było zdecydowanie większe od tego, które zajmował Brodzki, bo narożne. Jego wnętrze rozjaśniało światło wpadające przez dwa duże okna. Na licznych drewnianych słupach podtrzymujących dach ktoś umieścił haki idealne do wieszania i suszenia ziół. Pod jednym z okien, tym wychodzącym na sad, znajdowały się duży stół i krzesło, a dalej żeliwny piecyk koza, która w chłodniejsze dni mogła służyć zarówno do ogrzewania pomieszczenia, jak i do gotowania na niej. Pod ścianą koło filara stały szafa i łóżko z samym tylko siennikiem. Jakby miało służyć tylko do krótkiego odpoczynku, a nie nocowania. Ewa spojrzała z pytaniem w oczach na męża.
- Podoba ci się? - zapytał.
Zalewska skinęła głową.
- Pomyślałem, że to miejsce idealnie pasuje na pracownię dla pewnej utalentowanej zielarki - powiedział Tadeusz.
- Dziękuję - wyszeptała kobieta.
- Chociaż tyle mogę zrobić. To dla mnie zrezygnowałaś ze swoich marzeń o leczeniu i przyjechałaś na zapadłą ruską wieś. Może chociaż trochę poczujesz się tutaj jak w gabinecie ojca...
- To były mrzonki, a nie marzenia. Oboje wiemy, że musiałabym wyjechać na studia za granicę. Matka nigdy by się na to nie zgodziła. Co innego drobne wybryki, których córka dopuszcza się pod okiem ojca, a co innego podjęcie nauki na uniwersytecie. To byłby skandal! Moje marzenia nie miały szans na realizację. Przecież o tym wiesz... Ale to miejsce... - Obróciła się dookoła siebie z ramionami rozłożonymi na boki, zupełnie jak mała dziewczynka. - To miejsce jest cudowne. - Zatrzymała się i utkwiła spojrzenie w oczach ukochanego mężczyzny.- Ty jesteś cudowny... - Podeszła do Tadeusza szybkim i zdecydowanym krokiem, żeby złożyć na jego ustach namiętny pocałunek. - Teraz ty jesteś moim marzeniem... - wyszeptała.
 
× 1
Komentarze

Archiwum

2024

2023