Avatar @magdag1008

Maggie w książkach

@magdag1008
27 obserwujących. 39 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 22 dni temu.
maggie_w_ksiazkach
Napisz wiadomość
Obserwuj
27 obserwujących.
39 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 22 dni temu.
niedziela, 21 lipca 2024

Post patronacki ,,Kołysanka dla Ady"

,,Kołysanka dla Ady"
Literatura obyczajowa
Premiera 23-07-2024
 
Dziś mam dla Was kolejny fragment ,,Kołysanki dla Ady", w którym młoda, seksowna kobieta zrobiła wrażenie na zgrai mężczyzn Chciałbym zobaczyć minę Adamskiego jak Romka w tej obcisłej spódnicy wdrapała się na rusztowanie A Wy? A nazwanie robotników krasnalami ogrodowymi Arleta jesteś świetna
 
 
 
Adamski nie korzystał z komunikacji publicznej, dlatego nigdy nie było wiadomo, kiedy może się pojawić w danym miejscu. Jako osoba zmotoryzowana i jednocześnie towarzyska, zawsze z ochotą zabierał ze sobą któregoś z pracowników. Tym razem na przejażdżkę załapała się Romka, dziewczyna obiektywnie ładna, która (...) wyróżniała się stylem niezwykle kobiecym i eleganckim. Była szczęśliwą posiadaczką długich, zgrabnych nóg i podkreślała ten fakt odpowiednim strojem. Tego dnia miała na sobie wąską spódniczkę przed kolana, z długim rozcięciem z boku i buty na wysokim obcasie (...)
Adamski, dżentelmen, odruchowo odwrócił się, chcąc przepuścić damę przodem, gdy nagle jego wzrok spoczął na ubraniu Romki. Zmarszczył brwi, po czym rzekł z przekąsem:
- Nie powiem, żeby była pani odpowiednio przygotowana do tego wyczynu. W tej spódnicy nawet nie podniesie pani nogi, a co dopiero mówić o wdrapaniu się na rusztowanie w tych obcasach.
Romka na moment zbaraniała.
- Tak pan myśli? To jeszcze mało pan widział - rzuciła buńczucznie. I niewiele myśląc, podciągnęła spódnicę do połowy uda, wspięła się na parapet i jednym susem znalazła się na podeście rusztowania po drugiej stronie.
Na ten widok wszyscy w pokoju zamarli w zdumieniu, a szef patrzył na nią z niedowierzaniem i uznaniem jednocześnie. Tymczasem Romka szybko opuściła spódniczkę, wygładziła fałdki, po czym nie oglądając się na nikogo, spokojnym spacerkiem ruszyła wzdłuż ściany i w skupieniu oddawała się analizowaniu dziurawych tynków.
- Ach, te kobiety... - Z rozbawieniem pokręcił głową - Zawsze mnie zaskakują.
Nagle na dziedzińcu przestała dudnić betoniarka, a krzyki i nawoływania robotników ucichły. Krótko mówiąc, zaległa grobowa cisza. Adamski sprawnie wskoczył na parapet, a reszta zespołu, przepychając się ruszyła do okna, żeby zobaczyć, co się stało (...)
Na dole natomiast, niczym krasnale ogrodowe szalonego budowlańca, stało stado umorusanych, spoconych robotników znieruchomiałych ze szpadlami w rękach, z zadartymi głowami i z otwartymi buziami, wpatrujących się w to niecodzienne zjawisko. Żaden z nich nie spuszczał oczu z pięknej dziewczyny. Dziedziniec wyglądał tak, jakby zła wróżka rzuciła na niego klątwę i zatrzymała wszystko w bezruchu, oczywiście poza Romką, która nieświadoma, a może świadoma wywołanej przez siebie konsternacji, nadal analizowała zniszczenia ściany.
Nie wiem, jak długo staliby tak, gapiąc się w górę, gdyby obok Romki nie pojawił się szef. Wtedy kilku z nich, przełykając ślinę, niemrawo ruszyło łopatami i zabrało się do pracy.
 
× 1
Komentarze

Archiwum

2024

2023

© 2007 - 2024 nakanapie.pl