Driady...tajemniczy las...to wszystko sprawiło, że Ristern jest w tym miejscu gdzie jest. Driada podoba się młodemu człowiekowi. Zobaczcie co z tego wyjdzie
Zapraszam na fragmencik
Ilyanna miała za chwilę wyjść. Mieli zwyczajnie się pożegnać jak za każdym poprzednim razem. Tym razem było jednak… inaczej.
Stali naprzeciwko siebie w odległości kilku kroków, na pozór zupełnie zwyczajnie. Coś jednak trzymało ich w miejscu. Napięcie iskrzące między nimi zdawało się ich paraliżować, a jednocześnie w jakiś niejasny dla nich obojga sposób przyciągać do siebie. Risten wpatrywał się w Ilyannę, jakby miał przebić ją wzrokiem na wylot. Ona czuła rumieniec, pulsujący lekko pod szyją. Oddech driady wyraźnie przyspieszył, unosząc nieco jej klatkę piersiową w górę i w dół. W pewnym momencie oboje jakby ocknęli się z tego bezruchu.
Po chwili byli tuż przed sobą, na wyciągnięcie ręki.
Usta driady i mężczyzny spotkały się, zwierając się w pocałunku tak chcianym i oczekiwanym przez nich oboje. Początkowo spokojnym i łagodnym by niedługo przerodzić się w mocny i zdecydowany. Głowa Ilyanny przechyliła się nieco na bok, jego ręka jeszcze wyraźniej zacisnęła się wokół jej talii.
I po chwili, niemal jednocześnie, powoli przerwali pocałunek. Stali wciąż naprzeciwko siebie, nic do siebie nie mówiąc. Nie potrzebowali teraz porozumiewać się słowami. Mężczyzna stał przed nią z nagim torsem. Ona zdjęła swój skórzany kaftan.