Mocny tytuł😉, a mnie osobiście kojarzy się z pewną mi(s)tyczną postacią...
Otóz z jedną z najpotężniejszych i najbardziej tajemniczych postaci Marvela- Nemesis. Która niczym "Bóg Mainlandera", nie mogąc znieść niekończącej się, (jakże) samotnej egzystencji- dokonała spektakularnego samounicestwienia. Z tego aktu powstały "sławetne" kamienie nieskończoności, które były motywem przewodnim kilku kasowych produkcji filmowych w minionych latach ...
Ciekawe, czy i bohaterka niniejszej książki będzie równie potężną, jak i (jednak) tragiczną postacią ...?