Zapytał mnie dzisiaj uczeń, osiemnastolatek: Czy nie uważa pani, że niektórzy nauczyciele to tylko przychodzą do pracy, a nie po to, żeby uczyć?
Przyznałam mu rację.
Powiedziałam też, że równie często nauczyciele podcinają skrzydła uczniom, jak i uczniowie nauczycielom. Różnica polega na tym, że nauczyciel z założenia powinien być mądrzejszy.
Przyznał mi rację.
A to tylko fragment mądrej, ważnej i przypominającej rozmowy.