Avatar @OutLet

@OutLet

151 obserwujących. 82 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj 3 dni temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
151 obserwujących.
82 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj 3 dni temu.
poniedziałek, 15 marca 2021

Z pamiętnika dziwnej nauczycielki

Humor zeszytów szkolnych - a tak naprawdę to śmiech przez łzy.

  • Jokasta była przyrodnią matką Edypa.
  • Kiedy się dowiedziała, że jej syn będzie ojcobójcą, porzuciła go wraz z mężem w górach.
  • Edyp został porzucony przez rodziców przez to że zapotrzebowanie było że zabije swojego ojca.
  • Taki był los Edypa człowieka który przez głupią przesadnię stracił rodzinę.

Zawsze, kiedy dostaję takie kwiatki od swoich uczniów, moje myśli idą w dwie strony.
Po pierwsze zaczynam się zastanawiać, co jest ze mną nie tak? Czy naprawdę jestem aż taką idiotką, że niczego nie potrafię nauczyć?
Zaraz potem myślę, że daję im tak wiele. Teraz, podczas nauki zdalnej, tworzę i podsuwam gotowe, przygotowane przez siebie albo sprawdzone, dobre merytorycznie i ciekawe wizualnie materiały, z których mogą korzystać. Ale nie, oni i tak wolą internety - sciaga.pl, bryk.pl, zadane.pl wiodą prym. Zwykle bez najmniejszego trudu znajduję spisane fragmenty albo i całe prace. Spisują kompletnie bezmyślnie, już pomijam jakość tego, co jest na takich stronach umieszczane.
Więc może jednak jestem idiotką, skoro nie potrafię sprawić, by tego nie robili.
W każdym razie, źródło inspiracji wyschło, ale nadal bije. Po oczach, po plecach, po głowie, w serce też trafia. I zostawia ślady.
× 15
Komentarze
@Vernau
@Vernau · około 3 lata temu
Wiesz, większość wychowania jednak spoczywa na domu. Jeśli w domu czytają, chodzą z dzieckiem do muzeum, czy na takie zajęcia dla dzieci na Uniwersytet lub Politechnikę, to te dzieci się rozwijają.
Podobnie jest w życiu dorosłym tylko już bardziej w gronie znajomych i przyjaciół. Są ludzie, którzy chcą się rozwijać , coś robić, bez względu na wiek, to oni cię ciągną w górę.
Trochę, tak, jak my, że chce nam się czytać książki, dyskutować i pisać o tym tutaj, a robimy to przecież w wolnym czasie. A niektórzy (i to dorośli) wrócą do domu i spędzają wolne chwile grając na komputerze. Więc, jak dzieciak ma taki wzorzec, to nie jest łatwo.
Tym możesz im tylko pokazać drogę i wspomóc 😊
× 6
@OutLet
@OutLet · około 3 lata temu
Dużo w tym racji, ale idąc tym tropem muszę stwierdzić, że wiele dzieci nie ma dobrych wzorców...
× 3
@Mackowy
@Mackowy · około 3 lata temu
Tylko, że no właśnie wzorce. Książki to dzisiaj już trochę anachronizm więc nie można wymagać od rodziców żeby w ramach rozrywki czytali, ale mogliby sprawdzać co ich dzieciaki skrobią w zeszytach.
× 2
@OutLet
@OutLet · około 3 lata temu
@Mackowy, to ja Ci podam taki przykład. Mama mówi: Bo jak syn mieszkał w bursie, to był dopilnowany, a teraz to ja nie mam czasu. Także to nie takie proste z tym sprawdzaniem, co naskrobali w zeszytach
× 1
@Mackowy
@Mackowy · około 3 lata temu
@LetMeRead a kto mu w bursie sprawdzał te zeszyty?
(pytanie trochę offtopic - nigdy nie byłem w bursie)
× 1
@OutLet
@OutLet · około 3 lata temu
Uczniowie mieszkający w bursie czy w internacie są pod opieką wychowawców, a ci, jak są gorliwi, to podczas tzw. odrabianek (godzin przeznaczonych na naukę) potrafią sprawdzić, co taki delikwent w zeszycie nasmarował. Oczywiście też nie zawsze, nie wszyscy, no ale widać tu sprawdzali.
× 2
@Mackowy
@Mackowy · około 3 lata temu
Przerąbana robota


× 7
@Vernau
@Vernau · około 3 lata temu
Domyślam się, bo mnie też zadziwia, jak słyszę od znajomych, że dorosły facet po czterdziestce wraca do domu po pracy i spędza czas w domu grając na komputerze. Nie mówię, żeby tego nie robić, ale nie cały czas.
× 4
@anna_strzelczak
@anna_strzelczak · około 3 lata temu
Niestety, takie nam się tworzy pokolenie. Ja znam studentkę, która słowo "dwóch" napisała przez u zwykłe. Zacytuję mojego profesora ze szkoły średniej "wtórny analfabetyzm" :). Jeszcze nie jedno Cię zaskoczy :)
× 4
@OutLet
@OutLet · około 3 lata temu
Chyba znam tego profesora, co tak mówił. ;-)
× 2
@Antytoksyna
@Antytoksyna · około 3 lata temu
Nie wiem co powiedzieć... Walcz. Innym się nie chce.
× 4
@jagodabuch
@jagodabuch · około 3 lata temu
Czasem trzeba olać i robić swoje, nauczyciele dziś na prawdę mają ciężko, kiedyś było lepiej bez internetu i trzebabyło się wykazać, pomyśleć. Dziś niestety większość idzie na łatwiznę i jeszcze nie czytają co kopiują - dzisiejsza rzeczywistość. Przykre to dla osób które uczą, dwoja i trojąc się nad materiałami aby jak najlepiej dzieciom przekazać wiedzę a one mają to w d..... Ale trzeba pamiętać że znajdą się osoby, maleńkie grono które chcę i wykorzysta to i właśnie dla nich to robimy 😊
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
Jednych da się nauczyć, drugich nie da się nauczyć.
Skupiaj się tylko na tych pierwszych, żeby nie zwariować.
× 3
@mag-tur
@mag-tur · około 3 lata temu
Mam w domu rocznikowo 12- letniego syna i 10-letnią córkę. Jestem osobą, która od dzieciństwa czyta namiętnie. Nawet z latarką pod kołdrą aby rodzice nie widzieli, że nie śpię i nie kazali odłożyć mi książki. Dzieciom czytam książki od kiedy się urodziły, bo nie potrafię opowiadać bajek. Synowi na dobranoc jeszcze w 4 klasie czytałam na dobranoc ( teraz jest w 6) - takie wspólne ukontentowanie całego dnia. Oczywiście nie zapominałam o córci. I co? I widzę zgubny wpływ otoczenia. Serię Harry Potter, która podobno niezmiernie mu się podoba czyta od roku. Jest na początku 6 tomu. W międzyczasie lektury szkolne i coś drobnego. Jednakże nie poświęci książce więcej czasu dziennie niż parę chwil mimo, że może. Chodzi z kąta w kąt mówi, że się nudzi... Woli komputer i cały ten wirtualny świat. Córka dłużej niż obowiązkową godzinę dziennie też nie jest w stanie z siebie wykrzesać na czytanie mimo, że pozycja ją interesuje. Dla mnie dramat, bo
od urodzenia próbowałam im przekazać miłość do książek i czytania. Wszystko jest ok dopóki ja to robię lub audiobook słuchany w trasie, sporadycznie w domu. Jeśli sami mają spędzić więcej czasu przy lekturze to jest walka. Odpowiedzi typu inni nie czytają i żyją, lub po co? są ciekawsze rzeczy do robienia- dobijają mnie. A zaznaczę, że komputer u nas służył przede wszystkim do pracy, słuchania muzyki i wykonywania płatności. Jednak wizyty u znajomych, których dzieci grały w różne gry zrobiły swoje. Bo nawet wcześniej gdy im pokazywałam sprawnościówki typu ślimak bob, aby nie odstawały od innych dzieci w szkole, to nie widziały w tym sensu (zachęcona przez psychologa szkolnego). Dopiero środowisko innych odciągnęło je od książek i wessało w ten wirtualny świat. Rozmowy na niewiele się zdają. A nadmienię jeszcze, że syn jest dysgrafem i dysortografem i toczę z nim walkę o to aby ćwiczył pisanie, jego odpowiedź- po co, przecież teraz i tak wszyscy piszą na komputerze🤦‍♀️. (Moje dzieci używać komputera w celach rozrywkowych mogą tylko w weekend).
× 2
@OutLet
@OutLet · około 3 lata temu
Ano właśnie. Więc jesteś rodzicem świadomym, a mimo to...
× 1
@Airain
@Airain · około 3 lata temu
W mojej rodzinie dwoje dzieci - obecnie są już dorosłe - było wychowywanych przez tych samych rodziców, w tych samych warunkach, i podkarmianych dodatkowo lekturami przez ciotkę czytelniczkę-wariatkę (czyli mnie). Rezultat: jedno czyta wszędzie, nawet w WC, drugie niespecjalnie. Więc nigdy nie wiadomo.
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · około 3 lata temu
Wychowują rodzice i dają przykład, nie tym co mówią do dziecka, tylko tym co sami robią i co mówią do siebie. Nauczyciel tylko może pomóc, ale pracy za nich nie wykona.
W pokoju w akademiku mieszkał chłopak, świetny student, który poza podręcznikami czytał tylko gazetę na której jadł kolację i powtarzał jedno hasło: "Jak obronię dyplom, to przez pięć lat nie wezmę żadnej książki do ręki." Smutne, ale prawdziwe.
× 2
@jorja
@jorja · około 3 lata temu
Takie życie... możesz stanąc na rzęsach a i tak niewiele to da...
× 2
@OutLet
@OutLet · około 3 lata temu
Żebyś wiedziała.
× 2

Archiwum

2022

2021

2019

© 2007 - 2024 nakanapie.pl