***
Mój pies nażarł się kociej karmy,
którą pani zostawia dla bezdomnych kotów
i rzygał. Jestem na panią zła!
I już wiesz, że miałaś całkiem niezły dzień.
Ale on się właśnie kończy,
bo spotkałaś na klatce schodowej
tępą dzidę, która nigdy się nie dowie,
że została bohaterką wiersza.
Dzida pozostaje tępa.
Tobie wyostrza się dowcip.
Mówisz: Ma pani rację,
trzeba je zagłodzić.
Noc będzie jeszcze lepsza.
koty nie mogą jeść psiej karmy, bo je zabija